Każdy kto zakłada bloga w sieci nie robi tego bez przyczyny, lubi gotować, szydełkować, zbierać znaczki .... ;)
Ja też bez powodu tu nie trafiłam .
Jeszcze jakiś czas temu byłam pesymistką i generalnie lubiłam się " dołować " i narzekać. Jedni mówili że mam super życie i zazdrościli - mąż, wymarzone dziecko - inni oceniali. A jęsli ktoś jest tak wrażliwy jak Ja a do tego " trzyma" w sobie żale i nie potrafi ich ( nawet kłonią ) uzewnętrznić to zaczyna robić się problem ... Czasami miałam w głowie tak zwany kocioł, to jest okropne. Nie doceniałam życia chyba tak naprawdę.
12 czerwca 2014 r godzina 02:23 - moje życie się odmieniło - zmarła moja najukochańsza babcia ( rak ).
Byłam u niej jak odchodziła, trzymałam juz za chłodne dłonie , słyszałam płytki oddech i ten wzrok - że nie chce odchodzić ..miała 77 lat .
Wracałam do domu i chyba nie wiedzialam co się tak na prawdę dzieję... Następny dzień nie do opisania ...coś strasznego - pustka i nie moc..
Wtedy doszło do mnie że moje problemy to są żadne problemy w porównaniu do tego jak mają inni. Jak babcia jeszcze żyła byłam na oddziale Onkologicznym w Krakowie, to co tam zobaczyłam przeszyło mnie całkowicie ..ludzie modlący sie wręcz o zycie i te WIELKIE WORKI Z CHEMIĄ!! masakra ...
Od śmierci babci mineły 4 mc - chociaż wydawało by się że już z 10 lat ... jej śmierć pokazała mi że mamy tylko jedno życie , musimy się cieszyć z tego co jest teraz , że są nasi bliscy- mama , tata.. korzystajmy i spędzajmy z nm jak najwięcej czasu .
Moja najukochańsza babcia :




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz